1. Czas na dziecko
Rodzina nie rodzi się raz, ona wciąż tworzy się na nowo. Znaczna część przełomowych dla rodziny momentów związana jest z dziećmi – ich narodzinami, kolejnymi etapami dorastania. O tym, kiedy jest najlepszy czas na dziecko, co ono zmienia w życiu partnerów, w jakim stopniu może być zagrożeniem – mówi prof. Bogdan de Barbaro.
Prof. dr hab. Bogdan de Barbaro jest psychiatrą i psychoterapeutą, superwizorem Sekcji Naukowej Psychoterapii Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego. Kieruje Zakładem Terapii Rodzin Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ.
DOROTA KRZEMIONKA: Panie Profesorze, czy jest jakiś etap istnienia związku szczególnie dobry na prokreację i wychowywanie dziecka? Czy jest dobry czas na dziecko?
BOGDAN DE BARBARO: Mogę raczej powiedzieć, jaki czas nie jest dobry. Gdy między małżonkami jest głęboki konflikt, to dziecko może zostać do tego konfliktu wciągnięte. Chociażby w ten sposób, że małżonkowie nie będą dbać o swój związek i staną się głównie rodzicami: skierują na dziecko swoją potrzebę bliskości i miłości.
To chyba bardziej dotyczy kobiet?
Bardziej, bo to kobieta w bólu rodzi, a potem karmi i daje dziecku bliskość. Ona, tak jak wszyscy, chce kochać, odczuwać wspólnotę. A jeśli nie doświadcza tego w relacji z partnerem, to wchodzi w bliskość z kimś bezpiecznym, w tym przypadku z dzieckiem. Angażuje się emocjonalnie i to jest, oczywiście, bardzo ważne. Problem zaczyna się, gdy przy pomocy tego związku wyklucza emocjonalnie partnera i odsuwa się od niego. On zostaje wtedy na zewnątrz i powstaje specyficzny trójkąt. Im bardziej matka wiążę się z dzieckiem „na wyłączność”, tym bardziej ojciec, a zarazem jej mąż, czuje się zmarginalizowany, odsunięty. A jeśli tak się czuje, to może być – nawet nie zdając sobie z tego sprawy – nieprzyjemny, a nawet agresywny. Wtedy matka, coraz mniej żona, jeszcze bardziej zwraca się ku dziecku. Powstaje błędne koło, które może być wzmacniane dodatkowymi okolicznościami. Na przykład odrzucany mąż może szukać zrozumienia u swojej matki, co z kolei będzie przykre dla żony. Tak czy inaczej, potrzeba bliskości będzie zaspokajana poza związkiem, a w związku będzie realizowana potrzeba wolności, co partnerka odczuje boleśnie.
Czy zawsze kiedy pojawia się dziecko, małżeństwo staje się takim trójkątem?
U osób dojrzałych emocjonalnie miłości wtedy przybywa. Młody ojciec nie przerzuca miłości z żony na dziecko, tylko ma inną miłość dla żony, a inną dla dziecka. Nie dokonuje podziału. To samo dotyczy matki. Dzięki temu mogą razem stać szczęśliwi nad kołyską