Terapie z udziałem zwierząt ostatnio przechodzą istny renesans, a przestarzałe i stereotypowe myślenie, że służą one głównie osobom z niepełnosprawnościom odchodzi w zapomnienie. Hipoterapia to terapia psychoruchowa z udziałem koni. Kiedy pomaga i kto powinien z niej skorzystać?
Hipoterapia nie zawsze kojarzy się z zajęciami w towarzystwie koni, a wynika to z genezy nazewnictwa, która zaczerpnięta została ze starożytnej greki. Hippos oznacza konia, a therapeia terapię. Zwróćmy uwagę, jakie są jej główne założenia i na czym polega.
Nadrzędnym celem hipoterapii jest przywrócenie pacjentowi sprawności fizycznej i psychicznej w granicach możliwości. Pomaga również zahamować pogłębianie się nieprawidłowych wzorców, a także oddziałuje relaksująco na pacjenta.
Nietrudno się domyśleć, że hipoterapia obejmuje jazdę konną, a także samo obcowanie ze zwierzęciem. Jej formy zostały podzielone i sklasyfikowane według potrzeb i wieku pacjenta.
Osoby z problemami emocjonalnymi, psychicznymi i niepełnosprawnością umysłową często mają zajęcia uwzględniające jazdę na koniu. Czasami jednak bywa tak, że pacjent ma przeciwwskazania do jazdy konnej – wynikające ze schorzeń i chorób współistniejących – dlatego poprzestaje się na budowaniu więzi człowieka ze zwierzęciem, poprzez opiekę nad nim, pielęgnację i dotyk.
Oprócz tego hipoterapia wykorzystywana jest w fizjoterapii, podczas której pacjent ma np. wykonać określone ćwiczenia na koniu lub podczas jazdy, a w innym przypadku poddać się naturalnym ruchom zwierzęcia.
Kto może skorzystać z hipoterapii? Najprościej mówiąc każdy, ale skupmy się na preferowanych wskazaniach:
Mimo że wiele terapii realizuje powyższe cele, ćwiczenia w towarzystwie koni oddziałują na pacjenta pod jeszcze innym kątem. Rozluźniają, działają relaksacyjnie i antystresowo. Człowiek może obcować z majestatycznym, inteligentnym stworzeniem, które łagodnie dostosowuje się do potrzeb swojego towarzysza. Pomiędzy pacjentem, a koniem wytwarza się empatyczna więź, z tego względu hipoterapię zaleca się osobom przygnębionym i przepracowanym, które potrzebują emocjonalnego oddechu.
Warto jednak zaznaczyć, że wiele metod terapeutycznych z udziałem zwierząt jest bardzo wymagających, w tym hipoterapia. Co to oznacza? Że konieczna jest współpraca z dobrze ułożonymi, łagodnymi końmi, które odznaczają się szczególnymi cechami charakteru. Ponadto ważna jest postawa konia – posturą i wielkością musi być dostosowany do sylwetki i potrzeb pacjenta/jeźdźca.
Co ciekawe w ramach hipoterapii niekiedy zamiast konia wykorzystuje się osła. Oczywiście współpraca z tym zwierzęciem również wymaga wymienionych wcześniej elementów i warunków. Taka forma terapii nazywana jest onoterapią.
Hipoterapia nie jest skomplikowana, a na dodatek bardzo przyjemna. Do jednych z przykładowych ćwiczeń może należeć dotknięcie ucha zwierzęcia lub jego ogona, siedząc na jego grzbiecie. Warto przy tym podkreślić, że nawet bierne siedzenie na koniu, uruchamia szereg mięśni człowieka, które napinają się i rozluźniają.
Oczywiście każde ćwiczenie dobierane jest do potrzeb pacjenta i wymaga odpowiedniej asekuracji. Hipoterapeuta często współpracuje z fizjoterapeutą, czuwając nad przebiegiem zajęć. Dodatkowo podczas hipoterapii niezbędne jest użycie specjalnego pasa, który zabezpiecza jeźdźca przed upadkiem.
Niestety mimo licznych plusów, hipoterapia nie jest możliwa dla wszystkich.
Wykluczenie terapeutyczne z udziałem koni dotyczy:
Pocieszający jest jednak fakt, że w kluczowych schorzeniach i dolegliwościach nie pomaga tylko hipoterapia. Autyzm, niepełnosprawność intelektualna, fizyczna, zaburzenia mowy, przebodźcowanie i wycofanie społeczne klasyfikują pacjenta do zajęć z dogoterapii. Na czym polega dogoterapia i jak wygląda w praktyce, pisaliśmy w jednym z poprzednich artykułów.
Pamiętajmy jednak, że wszelkie terapie z udziałem zwierząt, mają na celu wsparcie głównego nurtu terapeutycznego, zleconego przez specjalistów i lekarzy, a nie leczą same w sobie. Należy je traktować jako dodatek, a nie zamiennik leczenia fizjoterapeutycznego, psychologicznego czy farmakologicznego.