Z DEFINICJI ZDROWY. JAKI JEST WSPÓŁCZESNY NASTOLATEK?

Zdrowie to według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO, ang. World Health Organization) stan pełnego dobrostanu: fizycznego, umysłowego i społecznego. Wszystkie te obszary są ze sobą ściśle powiązane, a pogorszenie jednego z nich skutkuje problemami w pozostałych. Częściej jednak dbamy o ciało, zapominając o psyche. A nie można mówić o zdrowiu tylko w jednym kontekście.

Zdrowie psychiczne w badaniach

Nie inaczej jest u nastolatków. Ich zdrowie psychiczne to suma wielu elementów, także związanych z relacjami społecznymi. Zdolność do funkcjonowania w rodzinie, grupie rówieśniczej i szkole pozwala im wyrobić zaufanie do świata i daje poczucie bezpieczeństwa. Młodzi ludzie potrzebują inicjować też głębsze relacje. To czas przyjaźni aż po grób i pierwszych miłości, wywołujących silne emocje. Psycholodzy od lat informują, że żadne emocje nie są złe, są potrzebne – czy to jest radość i przywiązanie, czy smutek lub gniew. Pozwólmy dzieciom je przeżywać, nawet jeśli – według nas – gra nie warta jest świeczki. Poza tym młodzież potrzebuje tego, co i my: pozytywnej samooceny (wzmacniajmy ją!) oraz celu w życiu i konstruktywnego spędzania czasu.

Zauważyliście, jak długi jest akapit wymieniający składowe zdrowia psychicznego młodych ludzi? Od razu rzuca się w oczy, że niełatwo im sprostać. Pokazują to statystyki. Co cztery lata przeprowadzane jest międzynarodowe badanie HBSC dotyczące zdrowia młodzieży szkolnej (ang. Health Beahaviour in School-aged Children). Ostatnie miało miejsce w latach 2017-2018. W Polsce wzięło w nim udział blisko 8 tysięcy uczniów w wieku 11-17 lat.

Z badań wynika, że zdrowie i zadowolenie z życia stale się pogarszają, co w efekcie rodzi konflikty w domu i szkole. Niemal 23% nastolatków odczuwa codzienne zmęczenie. W szkole nie mogą się skoncentrować na zadaniach i mają problemy z zapamiętywaniem informacji. W domu są nadmiernie drażliwi i agresywni, nie mogą znaleźć wspólnego języka z rodzicami. Pogorszone samopoczucie łatwo u młodych ludzi się somatyzuje, czyli zamienia w konkretną dolegliwość – aż 40% badanych zgłasza bóle głowy i brzucha spowodowane stresem.

Nastolatek stresuje się bardziej

Ostatnie badania dowodzą, że młodzież jest w wyższym stopniu narażona na negatywne skutki stresu i silnej na niego reaguje na niż dorośli (White & Hingson, 2019). Poza tym młode organizmy są dłużej wystawione na destrukcyjne działanie kortyzolu – hormonu stresu. W normach fizjologicznych hormon ten ma korzystne działanie: umożliwia adaptację człowieka do stresora, wytęża zmysły, pozwala skupić się na zadaniu, zaopatruje organizm w dodatkową energię. Przewlekły stres powoduje jednak stałe wyrzuty kortyzolu, co osłabia system immunologiczny i może zmniejszyć hipokamp – obszar układu limbicznego odpowiedzialny głównie za pamięć.

Nie ma wątpliwości, że dzieci w wieku szkolnym doświadczają przewlekłego stresu. Nie tylko związanego z przemianami okresu dojrzewania i konfliktami z rodziną, ale także z przeciążeniem zadaniami w szkole i poza nią. Specjaliści mówią już nawet o zjawisku wypalenia uczniowskiego. Singapur jako pierwszy wyszedł naprzeciw temu problemowi i zrezygnował z egzaminów w szkołach. Zamiast tego szkoła ma rozwijać kompetencje społeczne, m.in. umiejętność współpracy między uczniami i myślenie krytyczne. Czy tak będzie w Polsce? Na razie nie widać na horyzoncie odpowiednich rozporządzeń. Pozostaje nam wziąć stres we własne (i dzieci) ręce.

STYL ŻYCIA I NASTRÓJ

STRES CZY DEPRESJA? CO NAM MÓWIĄ OBJAWY NASTOLATKA

Stres i depresja mają wspólne synonimy: chandra, niepokój, dół, lęk. Pewnie dlatego często są mylone. Co więcej, depresja u dzieci i młodzieży może wyglądać zupełnie inaczej niż u dorosłych. Młodzi ludzie częściej odczuwają wiele emocji jednocześnie, takich jak smutek, złość i rozdrażnienie. Częste i nieprzewidywalne wybuchy złości mogą zostać przez rodziców zinterpretowane jako „typowe” zachowania nastolatka. Młodzież ma również tendencję do maskowania swojego obniżonego nastroju i zmęczenia przed najbliższymi. Pod przykrywką spędzania wielu godzin przed komputerem lub telefonem może się kryć brak siły do codziennych działań.

Objawy depresji

Nic dziwnego, że rodzice nie wiedzą, kiedy mogą pomóc dziecku sami, a kiedy powinni szukać pomocy u specjalisty. Warto wiedzieć, że depresja to choroba, a od obniżenia nastroju różni się m.in.:

  • długością trwania,
  • występowaniem dodatkowych objawów, takich jak: bezsenność lub nadmierna senność, utrata apetytu lub jego wzmożenie, anhedonia, czyli długotrwała utrata odczuwania przyjemności, poczucie winy, zaburzenia cyklu miesiączkowego,
  • wpływem na codzienne funkcjonowanie: zmniejszona energia, problemy z koncentracją, brak chęci do nauki.

U młodzieży, częściej niż u dorosłych, dochodzi do problemów z koncentracją i pamięcią, samookaleczania jako metody rozładowywania napięcia, a także dolegliwości somatycznych np. bólów brzucha i biegunek lub zaparć.

Typowe i nietypowe objawy okresu dojrzewania

Ale jak rozróżnić, czy brak chęci do nauki wynika z powodu depresji czy to zwykła prokrastynacja (czyli tendencja do odwlekania swoich zadań w czasie, przekładania wszystkiego na nieokreślone później)? Poniżej ściąga, która pomoże w odróżnieniu zachowań naturalnych od niepokojących. 

SANPROBI

Typowe zachowania nastolatka:

  • zmienność nastroju,
  • mniejsze zainteresowanie nauką i obowiązkami, sporadyczne wagary,
  • eksperymenty z alkoholem i papierosami,
  • potrzeba prywatności,
  • skupienie się na wyglądzie zewnętrznym,
  • popadanie w konflikty z rodzicami i nauczycielami,
  • poszukiwanie wrażeń.

Co powinno zaniepokoić rodzica?

  • długotrwała zmiana nastroju – ciągły smutek lub złość,
  • brak możliwości skupienia się na nauce i zadaniach domowych, stałe unikanie szkoły,
  • regularne sięganie po alkohol lub narkotyki,
  • unikanie relacji z ludźmi, zamykanie się na całe dni w pokoju,
  • zaburzenia odżywiania: głodzenie się, prowokowanie wymiotów, kompulsywne objadanie się,
  • zachowania agresywne,
  • autoagresja, myśli samobójcze.

Gdy zauważymy u dziecka któryś z niepokojących objawów, udajmy się z nim do pediatry, lekarza rodzinnego, psychologa lub psychiatry dziecięcego. Nieleczona depresja może prowadzić do śmierci. Co 100 minut nastolatek odbiera sobie życie, a samobójstwo jest trzecią najczęstszą przyczyną śmierci w wieku od 15. do 24. roku życia. Niestety tylko 30% chorych nastolatków jest poddawanych leczeniu, dlatego tak ważne jest aby obserwować swoje dziecko, rozmawiać z nim i reagować, gdy jeszcze jest na to czas.

STRES CZY DEPRESJA

ŻYCIE W CIĄGŁYM STRESIE

Stres ma wiele definicji, ale w psychologii obowiązuje teoria Lazarusa i Falkman, w której stres pojmuje się jako dynamiczną relację pomiędzy człowiekiem a niesprzyjającymi okolicznościami, do których człowiek stara się przystosować. Dochodzi do braku równowagi psychicznej i fizycznej, a podjęty wysiłek adaptacyjny jest próbą przywrócenia tej równowagi. Każdy inaczej reaguje na stres i to, co dla jednej osoby jest nieistotne, u innej może przekraczać jego granice. Wiek nastoletni charakteryzuje się stosunkowo małym obszarem wytrzymałości na stresory. Tym bardziej należy uważać, co się mówi do młodego człowieka, aby nie ignorować jego uczuć.

„Weź się w garść”, „inni mają gorzej”, „uśmiechnij się, a nie chodzisz taki skwaszony ciągle”, „wyjdź do ludzi, a nie siedzisz sam jak kołek”, „jak zwykle przesadzasz” – znacie te słowa-wytrychy? Często używamy ich bezwiednie, nie wiedząc, jak bardzo mogą dziecko zranić. Słowa te nakręcają jedynie spiralę stresu i wywołują poczucie winy – dziecko myśli, że jest coś z nim nie tak, jeśli jego emocje mówią coś innego niż jego rodzice.

SANPROBI

Warto wiedzieć, że chroniczny stres może przyczynić się do powstawania depresji (Praag, 2005). Wywołuje wzrost poziomu kortyzolu, zwanego hormonem stresu, a także obniżenie poziomu serotoniny i dopaminy w mózgu, a są to neuroprzekaźniki, których niedobór notuje się w depresji. Jest i odwrotnie – o czym często zapominamy – depresja nasila stres. Zniekształcenia poznawcze, które obniżają zdolność radzenia sobie w codziennych sytuacjach oraz niska samoocena sprawiają, że chorująca osoba jest poddawana ciągłemu oddziaływaniu stresorów psychologicznych (Landowski, 2001). Niwelowanie objawów stresu jest więc pomocne także na tym etapie, jako wsparcie farmakoterapii.

WZMOCNIENIE RELACJI Z NASTOLATKIEM

MÓZG NASTOLATKA. INSTRUKCJA OBSŁUGI

Jak krzyczy na nas pięciolatek, jesteśmy w stanie go zrozumieć i wytłumaczyć te napady złości niedojrzałością. Jak krzyczy piętnastolatek – nie odpuszczamy mu tak łatwo, pewnie nawet na długo się obrażamy. Trudno nam zrozumieć, że dziecko, które jest „wyrośnięte”, może nawet wyższe od nas, nadal nie panuje nad swoimi emocjami. A nie panuje, bo jego mózg jeszcze nie „dorósł”…

Wycinka konektywna

Tak naprawdę mózg jest w pełni dojrzały dopiero ok. 25. roku życia. Wcześniej mocno się przebudowuje, a właściwie wycina wszystko, co niepotrzebne (jest to tzw. wycinka konektywna). Mózg nastolatka ma bowiem o wiele więcej neuronów i połączeń nerwowych niż mózg dorosłego. I wcale nie jest to zaleta – sprawdza się tu powiedzenie „co za dużo, to niezdrowo”. Zbyt duża liczba neuronów oznacza chaos komunikacyjny pomiędzy strukturami mózgu. Jako ostatnia w mózgu człowieka dojrzewa kora przedczołowa – to adres rozsądku. Tu analizujemy informacje i porównujemy je z wiedzą, którą już wcześniej nabyliśmy. W trakcie dojrzewania znika w niej aż 85% wszystkich połączeń. Nic więc dziwnego, że neurologicznie młody człowiek nie jest przygotowany do podejmowania racjonalnych decyzji.

Młody człowiek to emocje i przewaga układu limbicznego nad korą przedczołową. Pamiętacie reklamę firmy telekomunikacyjnej, której bohaterami były mózg i serce? Tak naprawdę powinni to być kora przedczołowa i układ limbiczny, bo to dwie „spierające się” ze sobą struktury. Istny konflikt pokoleń – kora mózgowa to młoda część mózgu, która podczas ewolucji zaczęła przejmować kontrolę nad prymitywnym i starszym układem limbicznym. Układ limbiczny reaguje w prosty sposób: widzi zagrożenie i szybko ocenia je przez pryzmat emocji, kora mózgowa chciałaby przemyśleć sprawę, zanim podejmie decyzję, więc próbuje nieco „okiełznać” układ limbiczny.

Jak rozwinąć korę przedczołową?

Nie możemy wymagać od nastolatka, aby był tak racjonalny jak my. To fizycznie niemożliwe. Możemy jednak założyć, że im będzie starszy, tym bardziej rozbudowana będzie jego kora przedczołowa. Rada dla rodzica? Nie ma lepszego sposobu na jej rozwijanie niż rozwiązywanie problemów. Dziecko musi zyskać doświadczenie. Pozwólmy mu podejmować decyzje, nawet jeśli my byśmy takowych nie podjęli.

SANPROBI

I jeszcze jedno: działanie emocjonalne sprawia, że nastolatek jest bardzo przywiązany do swojej wizji. Jest przekonany, że to prawda (nawet jeśli obiektywnie nią nie jest). Jeśli w tym momencie go skrytykujemy, nie uwierzy nam. Co więcej, będzie przekonany, że po prostu chcemy się z nim pokłócić, „powymądrzać się”. Jak możemy do niego trafić? Dając mu argumenty, które potwierdzą nasze zdanie. To pobudzi pracę kory przedczołowej.

Zestresowany mózg

Jak radzi sobie nastolatek ze stresorem? Dzięki przewadze układu limbicznego robi to poprzez agresję, czyli impulsywny wybuch złości. Dobrze, aby dorosły wiedział wtedy, że nie jest to gniew skierowany w jego kierunku, działanie zmierzające do utrudnienia mu życia, a jedynie skutek nieradzenia sobie ze stresem i wołanie o pomoc. Dobrze wtedy jest zareagować ze zrozumieniem, bo jeśli mózg dziecka powiąże nas ze źródłem stresu, to wtedy zacznie automatycznie odrzucać to, co mówimy. W obronie własnej. 
  
W okresie dorastania obserwuje się większą aktywność osi podwzgórze-przysadka-nadnercza (HPA), która wspólnie z układem współczulnym reaguje na stres. Proces wygląda jak przewracające się klocki domino. W odpowiedzi na stresor podwzgórze wydziela do przysadki kortykoliberynę (CRH) – hormon, który aktywuje oś HPA. Pod wpływem CRH przysadka wydziela inny hormon – kortykotropinę (ACTH). ACTH zostaje przeniesiony do nadnerczy, które wytwarzają glukokortykoidy (m.in. kortyzol – jeden z najbardziej znanych hormonów stresu).  W tym samym czasie współczulny układ nerwowy pobudza nadnercza do wydzielania adrenaliny i noradrenaliny. Wszystkie hormony mają na celu przygotować nas do szybkiej reakcji na zagrożenie: do walki z wrogiem lub ucieczki przed nim.

Obecnie stresorem nie jest jednak pojawiający się przed jaskinią niedźwiedź, a kartkówka, kłótnia z kolegą, reprymenda mamy za spóźnienie. Odbiór stresorów jest indywidualny, ale mało który nastolatek potrafi prawidłowo ocenić, które sprawy są błahe, a którymi warto się przejąć. To sprawia, że żyje w permanentnym stresie. A mówiąc językiem biologii: ma przyspieszone tętno i oddech, rozszerzone oskrzela, jego układ trawienny zawiesza pracę, zwiększa się stężenie glukozy we krwi i inaczej odbiera informacje docierające przez zmysły.

JAKIE ZNACZENIE DLA MÓZGU MAJĄ JELITA?

Motyle w brzuchu czy biegunka przed ważnym egzaminem – to wyciągnięte z życia przykłady potwierdzające, że mózg i jelita stale się ze sobą komunikują. Nasze emocje mogą wywołać ból brzucha, nudności oraz biegunkę i odwrotnie: dolegliwości żołądkowo-jelitowe oddziałują na naszą psychikę.

W 2017 roku psychiatrzy i gastrolodzy przeprowadzili pewien eksperyment i wymienili się pacjentami na swoich oddziałach. Okazało się, że na oddziale psychiatrii było niemal tyle samo chorych cierpiących na niestrawność co na gastrologii, a nudności i uczucie pełnego żołądka występowały nawet częściej na psychiatrii. Tymczasem na gastrologii aż 62,3% osób cierpiało na depresję, a 70,5% z powodu zaburzeń lękowych. .

SANPROBI

Oś mózgowo-jelitowa

Te zależności można wyjaśnić, używając pojęcia osi mózgowo-jelitowej. Mózg i jelita „rozmawiają” ze sobą przy pomocy sygnałów: neuroprzekaźników (np. serotoniny, dopaminy), hormonów (np. kortyzolu) czy cytokin pro- i przeciwzapalnych. Do przesyłu sygnałów wykorzystują nerw błędny – najdłuższy z nerwów czaszkowych, a także sieć nerwów oplatających jelita, czyli jelitowy układ nerwowy. Szacuje się, że w jelitach jest aż 200 milionów neuronów – to więcej niż w rdzeniu kręgowym! Jest jeszcze jeden ważny element osi, bez którego nie można mówić o prawidłowym jej funkcjonowaniu: mikrobiota jelitowa, a przede wszystkim bakterie, które jelita zamieszkują.

Złota mikrobiota

Mikrobiota jelitowa to zespół mikroorganizmów, głównie bakterii, które tworzą w układzie pokarmowym złożony ekosystem. Jest ich tak dużo, że gdyby je połączyć, ważyłyby razem około 1-2 kilogramów. Mikrobiota pełni wiele ważnych funkcji w organizmie, a jej wpływy sięgają wielu układów: nie tylko pokarmowego, ale także immunologicznego, hormonalnego czy nerwowego. Wszystkie te układy odgrywają ważną rolę w pośrednictwie sygnałów między mózgiem a jelitami, nic więc dziwnego, że bez bakterii to połączenie nie byłoby możliwe.

Uczestniczą m.in. w produkcji i syntezie neuroprzekaźników, w tym serotoniny, melatoniny, GABA, dopaminy oraz histaminy, a także decydują o wytwarzaniu przed układ odpornościowy cytokin prozapalnych, np. interferonu-gamma (IFN-gamma), czynnika martwicy nowotworów (TNF-alfa) oraz cytokin przeciwzapalnych, np. interleukiny 10 (IL-10). To, jakie cytokiny będą dominować, zależy od składu bakterii w jelitach (jeśli przeważają niekorzystne gatunki, dochodzi do alarmu w układzie odpornościowym) oraz od szczelności bariery jelitowej.

O barierze jelitowej słów kilka

Co to jest bariera jelitowa? To taki mur obronny naszych jelit. Aby z jelit do organizmu nie przedostał się żaden wróg (antygen), musi być solidnie zbudowany (mieć mocny nabłonek), mieć odpowiedni system fortyfikacji rozproszonej (układ odpornościowy jelit GALT) oraz czujnych strażników (bakterie jelitowe). Jeżeli w tym systemie choć jedna rzecz zawiedzie, jest szansa, że wróg się przedostanie do środka (czyli najpierw do krwiobiegu, a wraz z krwią do różnych organów). To może wywołać wojnę (uogólniony stan zapalny).

Dziś naukowcy nie mają wątpliwości, że to właśnie uogólniony stan zapalny jest jednym z prowodyrów zaburzeń psychicznych – depresji, schizofrenii czy chorób neurodegeneracyjnych. I chociaż jest wiele czynników wpływających na powstanie tych chorób, „gasząc” stan zapalny, możemy złagodzić ich objawy.

DIETA DLA MÓZGU

PSYCHOBIOTYKI – BAKTERIE NA STRES

Efektem badań nad osią mózgowo-jelitową są psychobiotyki. Są to takie probiotyki, które mogą regulować pracę osi, a dzięki temu korzystnie wpływać na zdrowie psychiczne. Patrząc na pracę bakterii w ramach korporacji mózg-jelito, wiemy, że działają poprzez trzy układy: nerwowy, immunologiczny i dokrewny. Mogą więc zwiększać syntezę neuroprzekaźników i cytokin przeciwzapalnych, a obniżać stężenie hormonów stresu.

Nie wszystkie bakterie są w stanie spełniać te zadania. Przed przyjęciem ich do pracy musimy spojrzeć na ich CV. To co powinno nas przekonać do ich „zatrudnienia”, to nazwa. Zróbmy kopiuj-wklej do wyszukiwarki i sprawdźmy, czy dany szczep ma badania w tym kierunku, czy rzeczywiście można go nazwać psychobiotykiem.

PSYCHOBIOTYKI I STRES

Psychobiotyki – przebadane szczepy

Najlepiej dotychczas przebadanymi szczepami są Lactobacillus helveticus Rosell®-52 i Bifidobacterium longum Rosell®-175, które działają w zespole. Jako zespół mogą wykazać się odpowiednimi rekomendacjami. Kanadyjski Departament ds. Produktów Leczniczych Pochodzenia Naturalnego i Bez Recepty (ang. Natural and Nonprescription Helath Products Directorate) potwierdził, że:

  • pomagają łagodzić ogólne objawy lęku;
  • wspomagają równowagę emocjonalną;
  • pomagają łagodzić objawy ze strony przewodu pokarmowego wywołane przez stres.

Rekomendacji udzieliła również polska instytucja: Stowarzyszenie Aktywnie Przeciwko Depresji.

Rekomendacje te powstały na podstawie wcześniej przeprowadzonych badań klinicznych z udziałem ludzi zdrowych, ale żyjących w chronicznym stresie, oraz ludzi cierpiących na depresję:

  • W 2008 roku naukowcy z Francji po raz pierwszy udowodnili, że przyjmowanie tych szczepów przyczynia się do zmniejszenia intensywności występowania bólów brzucha oraz nudności i wymiotów wywołanych przez stres.
  • W 2011 roku grupa francusko-kanadyjska porównała działanie szczepów zawartych w Sanprobi Stress do efektów stosowania diazepamu – leku przeciwlękowego (Relanium). Wykazała też, że szczepy Lactobacillus helveticus Rosell®-52 i Bifidobacterium longum Rosell®-175 zmniejszają poziom kortyzolu.
  • Kolejne dwa badania – irańskie z 2019 roku i kanadyjskie z 2020 roku przyniosły informacje na temat wartości dołączenia probiotyków do standardowej terapii depresji. Takie połączenie pozwoliło na zmniejszenie objawów psychicznych u badanych w najważniejszych psychologicznych skalach oraz zwiększenie syntezy serotoniny – tak niedoborowego przekaźnika w depresji.

JAK WYBRAĆ SKUTECZNE PSYCHOBIOTYKI

SANPROBI