Chcesz pomóc dziecku w trudnych emocjach? Zacznij od siebie.

Chcąc podjąć wyzwanie szukania powodów rosnącej liczby dzieci i młodzieży z różnorodnymi trudnościami w zakresie swojego zdrowia psychicznego, warto zwrócić uwagę na temat emocji. A zwłaszcza emocji nieprzyjemnych i ich regulacji. Zauważalnym bowiem w gabinetach terapeutycznych problemem jest to, jak wielu nastolatków myśli, a nie czuje emocje. Być może należy zmierzyć się z tematem nie tylko skutecznego uspokajania się, ale też w ogóle naszego postrzegania i obsługiwania emocji.

Emocjonalne ABC

Teorii i definicji emocji znajdziemy wiele. Ja chciałabym szczególnie zwrócić uwagę na to, że emocje nie są tylko psychicznym odczuciem, konstruktem, interpretacją zdarzenia, ale są też na równi z obszarem psychicznym, zupełnie fizycznym doznaniem w naszym ciele. Ten aspekt emocji często jest pomijany, a nawet trywializowany. I choć zdajemy sobie sprawę z istotnej funkcji trudnych emocji w naszym funkcjonowaniu, to właśnie fakt, że są nieprzyjemne w odczuciu powoduje, że często są z pełną determinacją spychane na margines świadomości.

Rola emocji w życiu i rozwoju

Każda emocja ma swoją funkcję. Dla uproszczenia możemy przyjąć, że smutek sygnalizuje nam jakąś stratę i może motywować do szukania rozwiązania, zatrzymania się nad czymś, co dla nas ważne. Może też pokazywać sytuacje, w których musimy popatrzeć na siebie i naprawić coś, co zepsuliśmy. Strach ma nas chronić, uruchamiać wyobraźnię, stać na straży bezpieczeństwa. Złość natomiast jest naszym turbo dopalaniem w sytuacji, w której musimy stanąć w swojej obronie i zawalczyć o swoje. Kiedy zdajemy sobie sprawę z funkcji odczuwanych emocji łatwiej jest z życzliwością się im przyglądać. I być może też z większym zapałem uczyć się z nich korzystać tak, aby ich funkcja została zrealizowana, ale w bezpieczny dla nas i innych sposób. 

Skuteczne uspokajanie się

Już od kilku lat specjaliści są zaniepokojeni tym, że nawet nastolatki bez tła zaburzeń psychicznych, czy doświadczenia traumy, zaczynają korzystać np. z autoagresji, aby poradzić sobie z napięciem emocjonalnym. Dla rodziców i specjalistów powinien być to sygnał, że nasze dzieci potrzebują wsparcia i narzędzi, dzięki którym będą potrafiły poradzić sobie ze stresem i silnymi, nieprzyjemnymi emocjami. Czyli, że będą po prostu umiały skutecznie regulować swoje emocje i się uspokajać. I choć istota wsparcia psychicznego jest już coraz bardziej akceptowana, to aspekt fizycznej strony emocji nadal nie zyskuje na znaczeniu. Pamiętając o tym, że jesteśmy całością, a nie tylko ciałem, lub tylko umysłem, warto przyjąć za pewnik (poparty naukowo), że nasze psychiczne doświadczenia i obserwacje zawsze będą wpływały na to, jak reaguje ciało. Silny stres, strach, czy złość są zauważalne natychmiast - przyspieszona akcja serca, spocone dłonie, ścisk w gardle i żołądku, płytki oddech i wiele innych. Zatem aby faktycznie skutecznie się uspokoić nie wystarczy tylko uruchomić pozytywnego myślenia, czy planowania rozwiązania trudnej sytuacji. Koniecznie trzeba też zatrzymać się nad tym, jak zareagowało ciało i co możemy teraz zrobić, żeby to napięcie obniżyć. Małe dzieci robią to intuicyjnie i bardzo skutecznie - płaczą, krzyczą, rzucają przedmiotami, tupią, niszczą rzeczy. Ale też kołyszą się, skaczą, są niezwykle ruchliwe. Wydaje się, że na tych wczesnych etapach rozwoju ludzkie ciało samo uruchamia te aktywności, które są mu w napięciu najbardziej potrzebne i najbardziej skuteczne. Ale potem przychodzi socjalizacja i część tych zachowań zaczyna nosić stygmę nieakceptowalnych. Popychanie się dwulatków w piaskownicy nie uruchamia w dorosłych bardzo kategorycznych reakcji, raczej powoduje, że wspierają dzieci i odwracają ich uwagę od krzywdzenia się nawzajem, nazywając jednocześnie te zachowania. Ale niekoniecznie dając alternatywę. im dzieci starsze, tym społeczna akceptacja części zachowań, których podstawową funkcją jest rozładowanie napięcia maleje. Co ma oczywiście sens. Ale niestety, ponownie, rzadko towarzyszy tym sytuacjom podpowiedź, co można zrobić w zamian. A przecież to dorastające ciało nadal reaguje tak samo, a nawet silniej! Jeśli to napięcie nie będzie z ciała uwalniane w jakiś sensowny, konstruktywny i bezpieczny sposób, to ciała samo nie wyparuje. Lata takiego odkładania mogą prowadzić nie tylko do zaburzeń psychicznych, ale też bardzo realnych chorób somatycznych. I właśnie dlatego koniecznie musimy uczyć nasze dzieci rozumienia potrzeb ciała 

Jak radzić sobie z nieprzyjemnymi emocjami i uczyć się swojego ciała

Zacznijmy od tego, że dbałość o swoje ciało i umiejętne komunikowanie się z nim, to nie jest od razu kwestia wykupienia karnetu na siłownię, czy zapisania dziecka na niezliczoną ilość zajęć sportowych. Uczenie się swojego ciała i słuchanie jego sygnałów to początkowo picie wtedy, kiedy czujemy pragnienie. Czy pójście do toalety wtedy, kiedy czujemy potrzebę, a nie po godzinie, czy dwóch. To zasypianie w momencie, kiedy czujemy senność i jedzenie, lub nie, zgodnie z tym, co podpowiada nasz żołądek. To ubieranie się adekwatnie do odczuwanego ciepła bądź zimna, bez wychładzania lub przegrzewania się. To wszystko jest już dbałością o swoje ciało. Warto, aby odbywało się w życzliwości, a nawet czułości dla siebie. Bez uruchamiania poczucia winy, czy niechęci, że to nasze ciało w ogóle czegoś od nas chce i trzeba się nim zajmować. 

W dalszej kolejności, aby radzić sobie z nadmiarem napięcia, które pojawiło się na skutek przeżywania nieprzyjemnych emocji, trzeba nauczyć się obserwować, co dokładnie w ciele się wydarzyło. Może rozbolała mnie głowa, albo zrobiło mi się zimno. Być może szybko bije mi serce i czuję się jak podczas wchodzenia po schodach? Jeśli chcę pomóc ciału się uspokoić, muszę poszukać czynności, które będą przyjemne i związane z tym objawem. Boli mnie głowa - może spacer i dotlenienie? Może kompres na głowę, masaż skroni i karku, rozciąganie szyi, może zimny lub ciepły kompres na oczy i czoło? Jeśli boli mnie brzuch - może muszę go rozciągnąć, bo cały dzień siedziałam ściśnięta i skurczona? Może muszę zjeść, napić się czegoś ciepłego, położyć na brzuch termofor i głęboko, przeponowo pooddychać? Jeśli czuję napięcie w całym ciele, może warto poskakać, potańczyć, iść na basen, żeby całe ciało poczuło odciążenie? Warto poświęcić chwilę czasu i zastanowić się - jak reaguje moje ciało w stresujących sytuacjach? Jakie emocje wtedy odczuwam? Jak reaguje moje ciało? Co przyjemnego i adekwatnego mogę wtedy zrobić? 

Jeśli nauczymy się rozumieć potrzeby naszego ciała w sytuacjach napięcia i adekwatnie na nie reagować, będzie nam zdecydowanie łatwiej rozumieć potrzeby naszych dzieci i wspierać je w szukaniu bezpiecznych czynności, które pomogą im rozładowywać napięcie. Dopiero wtedy, kiedy ciało przestanie walczyć o przetrwanie i napędzać się do walki/ obrony/ ucieczki zyskamy dostęp do umysłu i będziemy mogli zastosować wszystkie jego narzędzia do tego, aby uspokoić głowę. Dopiero w  takim układzie nasze uspokojenie się będzie pełne i skuteczne. 

O autorce

Cecylia Bieganowska jest doświadczonym trenerem i edukatorem z wieloletnim doświadczeniem w pracy z dziećmi i młodzieżą. Od 2017 roku jest Master Trenerem Treningu Zastępowania Agresji PEACE –ART, a także współprowadzi Certyfikowane Szkolenia Trenerskie Treningu Zastępowania Agresji.
Prowadzi warsztaty i szkolenia dla uczniów w zakresie radzenia sobie z agresją, cyberprzemocy, rozwoju własnego potencjału, kompetencji społecznych i emocjonalnych. Współpracuje ze szkołami w zakresie wsparcia w sytuacjach kryzysowych na każdym poziomie szkolnej triady.

Więcej informacji o autorce i jej działalności można znaleźć na stronie: https://bieganowska.com/