Przedstawiam scenariusz do wykorzystania na zakończenie klasy III.
Prowadzący 1.
Szanowni zebrani, Pani Dyrektor, Drodzy Nauczyciele, Kochani Rodzice i Wy Uczniowie. To spotkanie, to odpowiedni czas na wzniosłe słowa uznania, wspomnienia i podziękowania.
Prowadzący 2.
Zazwyczaj jest tak, że doceniamy coś naprawdę dopiero wtedy, kiedy patrzymy z pewnego dystansu, z perspektywy czasu, wtedy, gdy coś tracimy, gdy coś się kończy. Doceniamy szkołę po latach, oceniamy jej wartość i rolę w naszym życiu.
Prowadzący 1.
Wielu z nas zastanawia się, jak to będzie dalej, jak ułoży się nasze życie i jaką pójdziemy drogą. Zanim to jednak nastąpi, podsumujmy nasz czas i zachowanie w szkole. Czy było dobre czy złe, rozstrzygnie to sędzia Bartłomiej Płaskozęby. Zapraszamy na rozprawę.
ROZPRAWA SĄDOWA
Wchodzi policjant...
Policjant: Dzisiejszą rozprawę poprowadzi sędzia Bartłomiej Płaskozęby. Proszę o powstanie. Sąd idzie. Gdzie jest sąd? Wysoki Sąd jest proszony na salę rozpraw.
Muzyka: „Sędzia Anna Maria Wesołowska". Wjeżdża sędzia na rowerze, siada na miejsce.
Sędzia: Przepraszam za spóźnienie, na ulicy były za gęste korki. Ale do rzeczy. Dzisiaj odbędzie się rozprawa przeciwko uczniom klasy III gimnazjum. Prokuratorem jest pan Artur Łapa, a Obrońcą pani Anna Mączna. Oddaję głos panu prokuratorowi i proszę o przedstawienie zarzutów.
Prokurator: Wysoki Sądzie! Otóż wnoszę oskarżenie przeciwko uczniom klasy III gimnazjum, wychowankom pani Anny Stępin za nieprzestrzeganie obowiązków uczniowskich i brak przykładu do naśladowania młodszym uczniom gimnazjum. Proszę Wysokiego Sądu o sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy i jak najwyższy wyrok.
Sędzia: Dziękuję Panu. Oddaję głos obrońcy.
Obrońca: Wysoki Sądzie! Moi klienci nie są winni zarzucanego im przestępstwa szkolnego. Owszem, czasami dobrze dawali się innym we znaki i zły przykład, ale starali się go szybko naprawić.
Prokurator: Taaak... Wysoki Sądzie? Nie wspomnę już jak uczeń Mateusz delektował się dymem tytoniowym z kolegami w toalecie.
Obrońca: O przepraszam! Chciał rzucić palenie, więc owe papierosy wrzucił do muszli klozetowej, a koledzy towarzyszący mu, poparli jego zachowanie i pomogli mu spuścić wodę.
Prokurator: A o okładaniu mundurkiem szkolnym młodszego kolegę Jasia też wspomnę. Kiedy to okładał go okrutnie Tomek z powodu to zafascynowania się jego wielkim mundurkiem.
Obrońca: Nieprawda! On mu pomagał przymierzać tenże wielki mundurek.
Prokurator: No dobrze. A co Sąd powie o zatkaniu muszli klozetowej papierem toaletowym przez uczennice klasy trzeciej.
Obrońca: To pomówienia! Dziewczyny zauważyły, że rolka papieru utknęła w muszli, więc ją własnoręcznie wyciągnęły odtykając muszlę.
Prokurator: Dobrze. Niech będzie. To może Wysoki Sąd zaskoczę informacją, że uczeń z uczennicą z tejże klasy szli radośnie na wagary nad rzeczkę z młodszymi kolegami.
Obrońca: To nieprawda! Oni mieli dyżur i odprowadzali młodszych kolegów dla zachowania bezpieczeństwa na zajęcia wychowania fizycznego w terenie.
Sędzia: Dość! Wystarczy tych sprzeczek. Pana prokuratora i panią obrońcę proszę o spokój. Te zarzuty i uzasadnienia są wystarczające. Aby je potwierdzić lub odrzucić na salę rozpraw proszony jest pierwszy świadek, pani Stanisława Pytlasik-Kowalska.
Policjant: Na salę rozpraw jest proszona pani Stanisława Pytlasik-Kowalska.
Wchodzi I świadek
Sędzia: Proszę o przedstawienie się
Świadek I: Jestem Stacha Pytlasik-Kowalska.
Sędzia: Ile ma pani lat i czym się aktualnie zajmuje ?
Świadek I: Mam 80 lat i zajmuje się konserwacją powierzchni płaskich w Gim. ...
Sędzia: Dobrze. Proszę o przedstawienie faktów mających miejsce w szkole. Przypominam, że za składanie fałszywych zeznań grozi Pani 3 lata konserwacji powierzchni płaskich na kolanach.
Świadek I: Rozumiem Wysoki Sądzie. Otóż uczniowie nie są winni zarzucanego im przestępstwa szkolnego. Sama byłam świadkiem, kiedy to wędrowałam sobie do Wytwórni Czekolady w skrócie WC Wysoki Sądzie. Napotkałam tam uczennice, które zakuwały do sprawdzianu jedząc kanapki nad zeszytami. Mieląc aparatem gębowym powtarzały chyba wzory matematyczne, bo coś mówiły o figurach tylko nie wiem już jakich gładkich, płaskich czy śliskich. Sama już nie rozumiem i nie pamiętam. Ja preferuję i froteruję powierzchnie płaskie, nie chropowate.
Sędzia: Już dobrze. Dziękuję Pani. Czy są pytania do świadka ?
Prokurator: Nie Wysoki Sądzie.
Obrońca: Nie, dziękuję.
Sędzia: Proszę następnego świadka, wychowawczynię klasy trzeciej.
Policjant: Na salę rozpraw proszę wychowawczynię klasy trzeciej.
Wchodzi II świadek
Sędzia: Proszę o przedstawienie się, ile ma pani lat i czym się zajmuje.
Świadek II: Jestem wychowawczynią klasy III gimnazjum. Nazywam się Anna Stępin, mam 25 lat i wychowuję oto te grzeczne dzieci, które niesłusznie grzeją miejsca na ławie oskarżonych.
Sędzia: Co pani wie w tej sprawie. Przypominam, że za składanie fałszywych zeznań grozi. Pani następne 3 lata „użeranie się" z kolejną klasą.
Świadek II: Tak wiem, Wysoki Sądzie. Ja bardzo dużo wiem. Oni są niewinni. Sama im tłumaczyłam przez te kilkaset dni edukacji w szkole nawet jeszcze jeden dzień dłużej, że mają przestrzegać swoich obowiązków i pomagać młodszym. Widziałam jak moje dziewczyny pomagały koleżankom z pierwszych klas ładnie się malować i uczyły je języka łacińskiego. Chłopcy odrabiali zadania domowe z samego rana, bo po lekcjach popołudniami ciężko pracowali w polu koniami mechanicznymi. Przecież nie mogli przyjść na zajęcia nieprzygotowani. To wszystko Wysoki Sądzie.
Sędzia: Dziękuje Pani. Czy są jakieś pytania i zastrzeżenie do zeznań?
Prokurator: Tak. Ja mam Wysoki Sądzie.
Sędzia: Proszę.
Prokurator: Większość Pani klasy to komputerowcy, nie oszukujmy się. Jak robią w polu, to na stronie internetowej www.gry.com\pola-uprawne
Obrońca: Sprzeciw. Oni się...